11 kwi 2009

Everybody’s (not) doing it: is it really OK to keep ignoring document users? - David Farbey

David Farbay w swoim wystąpieniu prezentuje wyniki ankiety dotyczącej użetyczności instrukcji urządzeń elektronicznych. Wyniki jasno wskazują, że ich efektywność jest bardzo niska:

67%
użytkowników stwierdza, że nie korzysta w pełni z zakupionego sprzętu technicznego, ponieważ instrukcja jest zbyt trudna do zrozumienia

34%
użytkowników w ogólne nie korzysta z instrukcji, wolą samodzielnie próbować

20%
ankietowanych przyznaje, że wyrzuca instrukcję do śmieci

8%użytkowników przyznaje, że podczas instalowania sprzętu swoją frustrację „wyładowuje na sprzęcie”

Badania dotyczące zadowolenia z użytkowania instrukcji
ZNACZENIE TEKSTU 52.5%

ZROZUMIENIE TEKSTU 43.7%
ZROZUMIENE ILUSTRACJI 56.8%
UŻYTECZNOŚĆ 45.5%
OGÓLNA JAKOŚĆ INSTRUKCJI 39.7%

Dlaczego instrukcje są trudne do zrozumienia?
1. Producenci publikują jeden rodzaj instrukcji na cały swój rynek: instrukcje pisane są w wielu językach, co powoduje, że stają się grubymi księgami

2. Często zdarza się, że jedna instrukcja przeznaczona jest dla wielu modeli

3. Wiele manuali dostępnych jest tylko on-line, może to powodować problem w sytuacji, gdy  
  instrukcja dotyczy laptopa, który właśnie zakupiliśmy

4. Stosowany język – wiele instrukcji pisanych jest przez specjalistów, niezrozumiałym dla 
  użytkowników. W instrukcjach pojawiają się terminy techniczne, które nie są wyjaśniane. 

Jakie zmiany należy wprowadzić:
- Instrukcje powinny być pisane dla użytkowników a nie ekspertów
- Instrukcje przed opublikowaniem powinny być skonfrontowane z użytkownikami

Życzenie Davida Farbey’a:

Chciałbym, żeby komputer był jak pralka do prania. Nie muszę być ekspertem IT by móc go obsługiwać.  







From wayfinding to thingfinding - Jonathan Rez

Jonathan Rez pracuje w londyńskim biurze projektowym FW Design. Doświadczenie zdobywał w różnych dziedzinach design’u, zarówno w projektowaniu dla przestrzeni miejsckiej jak i w środowisku „on line”. Gościnnie wykładał na Uniersytecie New South Wales w Australii. Jest autorem serii wykładów Visual Identity in the Built Environment.

Obecnie stosowane systemy wayfinding, których główny element stanowią wolnostojące elementy nawigacji, nie spełniają swojej funkcji i nie pomagają w odnalezieniu właściwej drogi, która doprowadzi nas do szukanego celu.

Thingfindingodnajdywanie celu jest terminem, którym autor posługuje się, by podkreślić, że proces wayfinding jest procesem indywidualnym - przypadkowym. Ludzie w trakcie poszukiwania drogi do określonego celu, nie szukają samego celu, ale czegoś co istnieje w tym miejscu docelowym. Tym czymś może być produkt, usługa, doświadczenie a nawet nastrój.


Thingfinding jest procesem zainicjowanym przez określoną potrzebę, pragnienie czegoś. Zaczyna się on poprzez odnalezienia miejsca, w którym ta rzecz może się znajdować np. wyszukiwanie to może się odbywać za pośrednictwem wyszukiwarki lub Yellow Pages. Dalszy etap to odnalezienie drogi, która nas doprowadzi do pożądanej rzeczy. Najpierw pojawia się potrzeba, dopiero w następnej kolejności szukamy konkretnego miejsca, w którym możemy ją spełnić.

Testy wybranych metod, które określały jaka informacja jest potrzebna ludziom w trakcie ich podróży, wykazały ich ograniczenia w możliwości efektywnego funkcjonowania, w kontekście indywidualnych potrzeb.

Wayshowing – wskazywanie drogi powinno uwzględniać następujące elementy:

- zestawienie listy różnych możliwych celów oraz określenie priorytetów
- obmyślenie strategii wayfinding
- wyróżnienie tras, które powinny być oznaczone
- plan uwzględniający lokalizację znaków – kierunkowskazów
- wykaz wszystkich rodzajów znaków
- schematyczny wzorzec znaków
- rodzaje informacji graficznych
- product design


Scentralizowane systemy informacji stają się powoli przeszłością a w ich miejsce wprowadzane są systemy uwzględniające proces thingfinding – indywidualne potrzeby użytkownika.